Bursztynowe Złoto

SOG

-Panie, stajnie pękają w szwach, a to dopiero połowa gości. Jak zamierzasz przyjąć ich wszystkich?

Stajnia w Rusocinie

Młody lord Russ wzruszył obojętnie ramionami, po czym rozłożył się na trawie i zamknął oczy.

Gdyby tylko jego ojciec to zobaczył, sprałby go na kwaśne jabłko – pomyślał koniuszy Sog, kierując się w stronę stawu. Zachodzące słońce odbijało się w małym jeziorku. Za niecałe dwa dni i noce zacząć się ma turniej rycerski, którego celem jest uczczenie wieloletniej przyjaźni Trzech Wielkich Rodów: Russ, Amerb i Glod.

Wszystko to, przy wielce małym zaangażowaniu lorda Russa, spadło na zwykłego człowieka, od prostych zadań – Soga, którego obowiązki za nic w świecie nie wykraczały poza nadzór stajni swego pana.

Około trzydziestoletni mężczyzna o wzroście ponad siedmiu stóp usiadł przy sadzawce rozmyślając o tym, jak pomieścić 37 lordów wraz ze swymi ludźmi na dworze rodu Russ. Kunsztowna wątłość stajni nie pozwalała na pomieszczenie tak dużej ilości zwierząt, choćby nie wiem co.

DSC04849-HDR DSC04853 DSC04860

W głowie Sog’a wrzała istna burza, słońce powoli przestawało razić i znikało za linią horyzontu. Z zadumy wyrwało go brzmienie rogu nieopodal. Zaciekawiony, wyruszył w stronę głównej bramy, w nadziei, że dotrze tam przed krnąbrnym synem Christophera Russa, Mertem.

Rusocin - brama

*

MERT

Ciemność, smród i niewygoda. Niezwykle przytomnie opisawszy w myślach swoje położenie, Mert zaczął dochodzić do siebie. To, że zasnął, nie ulegało wątpliwościom, ciekaw był jedynie okoliczności swego odlotu. Ostatnia myśl zakodowana w jego mózgu miała coś wspólnego z nieziemskim hukiem.

Najpierw poruszył odrętwiałą nogą, następnie dłonią i tak po kolei, do momentu, w którym stwierdził, że leży skrępowany twarzą w dół, w stogu siana. Stajnie, ale dlaczego? Ogłupiony tkwił tak jeszcze dobre kilka chwil, aż spośród cichych parsknięć koni dało się rozróżnić odgłos kroków. Gdy nastąpił odgłos otwieranej bramy, Mert był już całkiem przytomny.

Stajnie

Silne łapsko postawiło go do pionu i ściągnęło mu z oczu worek. Szok wstrząsnął nim tak potężnie, że runął jak długi na ziemię, nie znajdując posłuszeństwa w swych kończynach. Przez chwilę przed oczami miał wielką sylwetkę pachoła i kunsztowne łuki jego stajni.

Stajnie

Stajnie w Rusocinie

Stajnie w Rusocinie

-Cooo – zdążył wybełkotać, po czym wyprowadzono go z budynku.

Rusocin

Był ranek, przed dworem zebrała się okoliczna tłuszcza i gawiedź.

Dworek w Rusocinie

Dworek w Rusocinie

Dworek w Rusocinie

DSC04811

DSC04812

-W imieniu króla wszystkich krain, Mercie z rodu Russ, oskarżonyś o nieprawowite przejęcie spadku swego ojca, Christophera.

Sog stał z boku, dyskutując zaciekle z przedstawicielem orszaku królewskiego. Cały oddział liczył około tysiąca ludzi, z czego piątą część stanowili konni. Oprócz niego skrępowani siedzieli w karecie członkowie rodów Amerb i Glod.

-Indolencja Trzech Wielkich Rodów zostanie ukarana – ogłosił herold, głosem jeszcze donośniejszym niż poprzednio. – Udamy się wszyscy do stolicy aby przed obliczem Boga osądzić czyście winni. Radziłbym wam zeznawać pokornie, a król może okazać łaskę.

Mert za nic w świecie nie mógł pojąć, co się przed chwilą wydarzyło. Czy miało to związek z licznymi radami od rodzin Amerb i Glob? To, że był zbyt młody na przejęcie wpływów po zmarłym na dyzenterię ojcu wiedział chyba każdy, jednakże zapewniali go nie raz, że nie ma się czym martwić.

Na pewno nie musiał się martwić turniejem, choć i przedtem niezbyt mu to zaprzątało głowę.

*

Mert Russ skazany został na kilkuletnie sprzątanie królewskich lochów. Warto zaznaczyć, że to one stanowić miały jego siedzibę. Członkowie rodów Glod i Amerb zawiśli tego samego dnia, oskarżeni o udział w wielkiej aferze bursztynowego złota.

Dwór w Rusocinie

Podziel się ze mną swą opinią!