Majątek Jegomościa

„Korony drzew zawieszone na wysokości dobrych 30 metrów. Wiekowe, nie powiem. Chciałoby się wejść i spojrzeć z góry. Może kilka dekad temu, kiedy jeszcze nie wykarczowali gałęzi.

10
Myśl mą przerwało ciche skrzypienie dębu posadzonego najbliżej małego budynku, przypominając o celu wizyty.

1

Paskudnymi kulfonami nad wejściem do kaplicy, chyba grobowej, wyryte „GOTYK”. Spoko, gotyk. Tylko po kiego wała kaleczyć budynek?

14

Wystarczy, że środek zdemolowany. Na dole grobowiec śmieci, a górne piętro spowite resztkami po minionych imprezach. No i to co kiedyś zapewne było dachem. Przynajmniej da się wejść i nie grozi to kalectwem… Może nawet na ten dach się wdrapię, to będzie lepsza pozycja.

Ach, wypadałoby wyjaśnić co nieco.

Miejsce, które przyszło mi nawiedzić pod koniec wiosny to niewielki majątek ziemski. Składa się nań mała kapliczka, drewniany dworek oraz dolinka z trzema mostami niczym z bajki.

Są jednak pewne ALE.

W przypadku dworku wejście faktycznie może grozić kalectwem, pomimo tego, że jeszcze kilka lat temu mieszkali tam ludzie. Zawalony dach i spróchniałe deski nie wróżą niczego dobrego, zatem lepiej nie ryzykować i podziwiać obiekt z zewnątrz. Nawet to powinno ucieszyć oko.

2

11

17

19

22

20

21

18

Zaś jeśli chodzi o dolinę z mostami… Skoro mosty to pewnie jakaś rzeczka/jeziorko, woda. Wszystko co zostało to bagno.

5

4

8

6

9

3

A „GOTYK” pomimo pełnienia funkcji lokalnego klubu, śmietnika i gniazda os trzyma się całkiem dobrze.

15

13

13b

16

12
Więcej gadać nie ma sensu, jestem tu w innej spraaaw…

***

W tej samej chwili konstrukcja ugięła się pod nogami niedoszłego fetyszysty. Dach runął, przysypując skrupulatnie jego ciało. Nikogo to nie zaciekawiło, naturalnie. Dokładnie jak w XIXw, gdy pierwszy właściciel zsunął się z drabiny przy próbie naprawy dachu.

Obaj tu tkwią do dziś.

Drzewa uciekają od ziemi.”

Wychodząc z terenu dwukrotnie napotkałem smutny motyw:
b22

b23

Podziel się ze mną swą opinią!