Tatry 2019.2

Na skróty przez post

Cztery spontaniczne dni w Tatrach, które pokazały mi wysokogórski charakter gór. Orla Perć, kawałek grani głównej Tatr to najciekawsze punkty tejże wycieczki. W głównym poście sporo zdjęć może być bardzo podobnych do siebie, jednak zawsze się różnią (np. perspektywą).

Czytaj dalej Tatry 2019.2

Wrocław 2019

Pierwsza świadoma wizyta we Wrocławiu, której celem było zwiedzenie stolicy Śląska w odpoczynkowej aurze – wyjątkowo mała ilość słów, dużo zdjęć.

Wrocławski Manhattan, Sedesowce
„Sedesowce”
Czytaj dalej Wrocław 2019

Berlin 2019

Na skróty przez post

Berlin zachwycił mnie przede wszystkim swoją zróżnicowaną architekturą i rozplanowaniem przestrzeni miejskiej, którą miałem okazję podziwiać przed i po koncercie, dla którego udałem się do tego miasta.

Zasmucił mnie zaś niemożnością kupienia piwa po zmroku bez użycia gotówki oraz dość wysokim zaśmieceniem/zaniedbaniem w wielu częściach miasta, lecz w zestawieniu z plusami nie są to czynniki wpływające na moją ogólną ocenę.

Czytaj dalej Berlin 2019

GSB 500

0. Prolog

Śmiało mogę powiedzieć, że wszystko zaczęło się w marcu 2017 roku. Za małolata zdarzało mi się bywać w Beskidach, lecz to Tatry sprawiły, że zapomniałem o wszystkim.
Jadąc wówczas w Pieniny, logistyka wymagała przesiadki w Zakopanem, a jako, że niemal nigdy nie zasypiam w trakcie nocnych podróży, proces wyłaniania się tatrzańskich kolosów widziałem perfekcyjnie.
Choć wcześniej kilkukrotnie widziałem zdjęcia w Internecie, pokryte jednolitą warstwą śniegu górskie czuby wprawiły mnie w osłupienie. Niespełna półtora roku później przemierzałem tatrzańskie szlaki, doświadczając wybuchu samoświadomości.
Pierwsza niewinna wycieczka zamieniła się w miłość, toteż kierowany pozytywnym doświadczeniem, na spontaniczną propozycję przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego zareagowałem entuzjastycznie. GSB to około/ponad 500 kilometrów górskiego szlaku, a ja nigdy wcześniej nie przechodziłem więcej niż 150 kilometrów w trakcie jednego wyjazdu, zatem wyglądało to na świetną okazję, by po raz kolejny spróbować swoich sił.

Lt. Erg spotkany w dziczy.
Czytaj dalej GSB 500

Podłoga

Kilka lat temu, doświadczywszy na własnej skórze definicji słowa „chaos” oraz dziwnej zbieżności, a raczej nietolerancji owego zjawiska poprzez mój umysł, postanowiłem ograniczyć do minimum wszelkie wyjazdy z rodziną. W tenże jednak wolny czas, zmęczony całym rokiem funkcjonowania w ciężkim psychicznie oraz szarym środowisku, potrzebowałem powrócić do czegoś, co wszak niegdyś zwykło mnie napędzać – podróży.
Okazja była całkiem dogodna, bo jakby darmowa – takie zawsze trzeba dawać, gdy biorą.
Padło na miasto, o którym w sumie nigdy wcześniej nie myślałem, zatem w nim nie byłem.
Miasto umiejscowione dziwnie blisko kraju, o którym zbyt dobrze nie mówią, a którego kulturę i język przyszło mi poznawać w ramach programu studiów.

Padło na Przemyśl.

Czytaj dalej Podłoga