Pustelnik

Nadszedł taki czas, że nie mając ani epickich miejsc w okolicy, ani chęci na dalekie podróże, pomyślałem sobie „dość”.
Natrafiając w internecie na coraz to bardziej elitarnych łowców (o zgrozo!) i jeszcze lepsze foty dałem się skusić na odwiedzenie kilku miejsc oznaczonych przez 96% napuszczonej społeczności pod atrakcyjność znikomą.
Może potrzebowałem ucieczki od zgiełku i szczurów, a może zwyczajnie miałem gorszy dzień. Jeden rabin powie tak, drugi nie, a jeszcze inny nie wiem.

pollena uroda

Dzień wyjątkowo lipcowy, choć minęła zaledwie połowa maja. Wystawiony na działanie słońca człowiek skwierczy nieprzyjemnie.
W samochodzie leży torba ze sprzętem, już ciągnę za jej pas, gdy nagle coś mnie strzela. Rozpinam ją, wykręcam swoje ulubione działo, a w jego miejsce montuję najmniej odpowiednie szkło do urbexu, mające o wiele więcej lat ode mnie.

Sprawdzian.

A może ucieczka od rutyny, której tak długo szukałem.

DSC01305

Widząc mniej, staram się widzieć więcej. Refleksy świetlne, wzory wymalowane przez naturę na białej powierzchni, kawałki ścian leżące na parapecie, zwykły ciąg korytarza.

Do każdego pomieszczenia wchodzę tylko raz, a i tak odwiedzam jedynie ich cześć. Wszystko to w nie więcej niż 20 minut. Abym wyciągnął z tego sprawdzianu minimum, wystarczające by zaliczyć.

Cienka granica, gdzie rzemiosło powoli przechodzi w sztukę.

Bez znaczenia jest brak statywu, ISO podniesione do 800, trudny w takich warunkach proces manualnego ostrzenia.

Nie dostrzegam.

Poziom pierwszy pustelnictwa.

pollena uroda modlin


Ciąg dalszy nastąpi…

Jedna myśl w temacie “Pustelnik”

Podziel się ze mną swą opinią!