Krzesła III – Brak

Poniższe opowiadanie jest drugą częścią trzeciej partii cyklu „Krzesła”.


Wakacje, czasu bez liku, planów prawie tyle samo i jakoś tak dziwnie człowiekowi na duszy…
Specyficznej grupie ludzi na ustach zastygło pewne innowacyjne ułożenie ścian i okien, i w ogóle wielu innych rzeczy; bo właśnie to wszystko tak składnie zostało zebrane w kupę, że faktycznie było się czym zachwycać.
I los pokierował mymi drogami, że jakoś o miejscu się dowiedziałem.
I los sprawił, że zamiast po raz kolejny odłożyć perełkę w TEN kąt mózgu, gdzie uplasowane są rzeczy niewarte uwagi lub niechciane, zyskałem możliwość odwiedzenia go w momencie zwanym”złotą godziną”.
Wszystko potoczyło się bardzo szybko, niespodziewanie, a ja sam byłem w owym okresie (na skutek owych wydarzeń) osobą niespełna rozumu, o bardzo niskim wskaźniku rozumu i godności człowieka. Tak czy inaczej umówiłem się ze swoim kompanem bardzo zgrabnie.
Brzmiało to mniej więcej tak: Czytaj dalej Krzesła III – Brak

Pustelnik

Nadszedł taki czas, że nie mając ani epickich miejsc w okolicy, ani chęci na dalekie podróże, pomyślałem sobie „dość”.
Natrafiając w internecie na coraz to bardziej elitarnych łowców (o zgrozo!) i jeszcze lepsze foty dałem się skusić na odwiedzenie kilku miejsc oznaczonych przez 96% napuszczonej społeczności pod atrakcyjność znikomą.
Może potrzebowałem ucieczki od zgiełku i szczurów, a może zwyczajnie miałem gorszy dzień. Jeden rabin powie tak, drugi nie, a jeszcze inny nie wiem.

pollena uroda Czytaj dalej Pustelnik