Na skróty przez post



















Opuszczone hale sportowe należące do jednego z bardziej rozpoznawalnych stołecznych klubów.
Czytaj dalej Sportowa WarszawaOpuszczone hale sportowe należące do jednego z bardziej rozpoznawalnych stołecznych klubów.
Czytaj dalej Sportowa WarszawaGaleria zdjęć z 2020 roku, nieokreślone strzały, trochę natury – foty, które robione były przy okazji.
Czytaj dalej DiscoveriesLimit
słów,
zdjęć,
spotkań.
Rok dwa tysiące siedemnasty w obrazach wykonanych podczas eksploracyjno-terapeutycznych spotkań z vay kmą.
Styczeń.
Środek zarówno miesiąca, jak i emocjonalny. Warunki pogodowe kiepskie, ale to raczej ze względu na późną godzinę spotkania. Główne Oko Horysza nie zawsze chce współpracować, zima.
Assassin’s Creed – Praga Płn.
Kamil – ktoś, kogo się nie spodziewałem, a raczej nie chciałem się spodziewać. Przedstawiciel autochtonów o domyślnym nastawieniu oscylującym gdzieś między słowami złowrogi, niechętny oraz wypierdalać.
Kamil- – ktoś, kogo na pewno nie spodziewałem się spotkać w związku z powyżej przedstawioną definicją, cechujący się brodato-uśmiechniętym licem, lubiący innowacje w sprawach powiązanych z ochroną mieszkania oraz dzierżący przypinkę z pacyfą na okryciu okalającym jego głowę.
Zaraza, znowu.
Kolejny raz brak mi pewności.
Wyczucia w wykonywanym przeze mnie fachu.
Zawodzie, rzekomo na lata.
Choć może tylko sezonowo?
Bies jeden wie.
Symbiozy napędzającej brak.
Od początku. Czytaj dalej Alma Pater
Z góry uprzedzam, iż jest to wpis mocno chaotyczny. Spokojnie, następny będzie gorszy.
W ciągu ostatnich miesięcy udało mi się zapomnieć co znaczy określenie lęk wysokości. W ogóle dużo udało mi się zapomnieć.
Nawet jeżeli znałbym definicję owego lęku, wejście na niektóre budowle powoduje przełamanie Bariery, co jest zjawiskiem magicznym i rzadko spotykanym. Czytaj dalej Bariera
Historia wolskich zbiorników na gaz nie jest taka prosta, jak się wydaje. Gdy „kolosy” przestały pełnić swą pierwotną funkcję, zaczął się ich upadek. Przez lata stały puste, a natura kpiła z ich majestatu, druzgocząc co kwartał ich bryły. Niegdyś oba budynki były w kiepskim stanie, lecz teraz jeden z nich odzyskał siły, a jego dach jest stabilny. Stało się tak, albowiem wyższy zużył ostatki swych sił na częściowe odnowienie niższego. Poświęcenie starszego bliźniaka zadecydowało o życiu młodszego.
Od dziecka wysokość była moim wrogiem. Czasem uginały się pode mną kolana, niekiedy były to zawroty głowy. Za każdym jednak razem moja reakcja na przyjęcie do świadomości położenia względem ziemi wyglądała niemiło.
Spróbuj to sobie wyobrazić: wchodzisz razem z kumplem do największych opuszczonych podziemi w samym środku stolicy. Z historii wiesz, że podczas powstania zgromadzone w tym obiekcie zapasy uratowały wielu Polakom życie. Obaj robicie foty, więc postanowiliście się rozdzielić, żeby nie wchodzić sobie w kadr. Na początku nie zdajesz sobie sprawy z ogromu miejsca, w którym jesteś, więc lecisz na chybił trafił, słysząc jedynie echo swoich kroków, zwielokrotniony dźwięk rozgniatanego przez ciężkie obuwie gruzu i kawałków kafelków. Zatem jesteś gdzieś na końcu tego cholernego labiryntu, znalazłeś już miejsce, w którym postawisz aparat na statywie, gdy nagle pada ci latarka.
Pewnego razu okazało się, że nie trzeba wyjeżdżać z miasta aby znaleźć się na wsi. Czytaj dalej Pod wiśnią żywot swój wiodła