Limit

Limit

słów,

zdjęć,

spotkań.


Rok dwa tysiące siedemnasty w obrazach wykonanych podczas eksploracyjno-terapeutycznych spotkań z vay kmą.


I. Odbicia

Styczeń.

Środek zarówno miesiąca, jak i emocjonalny. Warunki pogodowe kiepskie, ale to raczej ze względu na późną godzinę spotkania. Główne Oko Horysza nie zawsze chce współpracować, zima.

Assassin’s Creed – Praga Płn.

Czytaj dalej Limit

Kamil-

Kamil – ktoś, kogo się nie spodziewałem, a raczej nie chciałem się spodziewać. Przedstawiciel autochtonów o domyślnym nastawieniu oscylującym gdzieś między słowami złowrogi, niechętny oraz wypierdalać.
Kamil- – ktoś, kogo na pewno nie spodziewałem się spotkać w związku z powyżej przedstawioną definicją, cechujący się brodato-uśmiechniętym licem, lubiący innowacje w sprawach powiązanych z ochroną mieszkania oraz dzierżący przypinkę z pacyfą na okryciu okalającym jego głowę.

Czytaj dalej Kamil-

Bariera

Z góry uprzedzam, iż jest to wpis mocno chaotyczny. Spokojnie, następny będzie gorszy.

DSC03328
W ciągu ostatnich miesięcy udało mi się zapomnieć co znaczy określenie lęk wysokości. W ogóle dużo udało mi się zapomnieć.
Nawet jeżeli znałbym definicję owego lęku, wejście na niektóre budowle powoduje przełamanie Bariery, co jest zjawiskiem magicznym i rzadko spotykanym. Czytaj dalej Bariera

Wytrącony z równowagi

Historia wolskich zbiorników na gaz nie jest taka prosta, jak się wydaje. Gdy „kolosy” przestały pełnić swą pierwotną funkcję, zaczął się ich upadek. Przez lata stały puste, a natura kpiła z ich majestatu, druzgocząc co kwartał ich bryły. Niegdyś oba budynki były w kiepskim stanie, lecz teraz jeden z nich odzyskał siły, a jego dach jest stabilny. Stało się tak, albowiem wyższy zużył ostatki swych sił na częściowe odnowienie niższego. Poświęcenie starszego bliźniaka zadecydowało o życiu młodszego.

Czytaj dalej Wytrącony z równowagi

Miotacz – Jądro Ciemności

Spróbuj to sobie wyobrazić: wchodzisz razem z kumplem do największych opuszczonych podziemi w samym środku stolicy. Z historii wiesz, że podczas powstania zgromadzone w tym obiekcie zapasy uratowały wielu Polakom życie. Obaj robicie foty, więc postanowiliście się rozdzielić, żeby nie wchodzić sobie w kadr. Na początku nie zdajesz sobie sprawy z ogromu miejsca, w którym jesteś, więc lecisz na chybił trafił, słysząc jedynie echo swoich kroków, zwielokrotniony dźwięk rozgniatanego przez ciężkie obuwie gruzu i kawałków kafelków. Zatem jesteś gdzieś na końcu tego cholernego labiryntu, znalazłeś już miejsce, w którym postawisz aparat na statywie, gdy nagle pada ci latarka.

DSC08975

Czytaj dalej Miotacz – Jądro Ciemności